piątek, 31 maja 2013

Tablica

Ostatnio znalazłam tablicę w sklepie Pepco, którą przerobiłam na swój sposób:-)


Tyle mam pomysłów a tak mało czasu:-)

Stół pomalowany farbami Annie Sloan

A oto kolejna moja metamorfoza. Niestety nie zrobiłam zdjęcia z przed ponieważ gapa ze mnie, że nie zauważyłam braku karty pamięci, bardzo z tego powodu ubolewam. Mam nauczkę na następny raz.



Chalk Paint moja pierwsza metamorfoza

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem poznania bliżej i przetestowania na własnych meblach farb i techniki według Annie Sloan. Rozglądałam się po sieci i znalazłam tylko jednego dystrybutora tych farb. Planowałam już nawet wyjazd po nie gdy pewnego pięknego dnia zobaczyłam w swoim mieście reklamę i magiczne słowa "farby Annie Sloan". Co za szczęście mnie spotkało, nie mogłam uwierzyć, że w moim mieście mieszka druga w Polsce Pani, która jest oficjalnym dystrybutorem tych farb. Ruszyłam do pracowni pod wskazany adres.
A oto i pierwsza metamorfoza, którą jest szafka pod TV.



Plusem tych farb jest to, że nie trzeba ich szlifować. Jedynym dyskomfortem może być odtłuszczanie, które należy wykonać rozpuszczalnikiem, ja wybrałam uniwersalny bo jest delikatniejszy.


I do dzieła. Malowałam pędzlem, który poleca Annie Sloan .Pędzel jest dosyć drogi ale na prawdę warto.


Farba schnie w mgnieniu oka, wszystkie prace można wykonać jednego dnia. Mnie zajęło to 2 godziny. Najwięcej problemu sprawiło mi woskowanie. Jednak tylko za pierwszym razem. Przy stole było już dużo łatwiej. Stół był kolejnym moim dziełem, który można obejrzeć w następnym poście.