Śniadanie u Tiffany'ego...

Taka mała inspiracja:-)
Mam nadzieję, że któregoś dnia będę mogła usiąść i w spokoju, i całości obejrzeć ten film...

Miłego weekendu...:-)

Kilka zmian na przedpokoju

Półkę na przedpokoju przemalowałam na biały kolor, zrobiłam przecierkę i wykorzystałam moją ulubioną metodę transfer. 

Zrobiło się całkiem przyjemnie. A oto efekt:-). 

Czegoś mi brakowało pod tym zegarem, było raczej pusto. Na tej części ściany jest mało miejsca. Niewiele można wymyślić.

Jedynie serduszka, które są ze sobą połączone koronką i na niej zawieszone, były moim zdaniem uzupełnieniem. 

Na zdjęciach oczywiście moje pociechy:-)

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:-)

Przyszła zima...

Oczekiwana lub mniej, przyszła zima.

W ten zimny, wietrzny wieczór trzeba zostać w domu.

Na chwilę można się zatrzymać i porozmyślać.

Dawno nie używany, odkurzony...

Czas już pożegnać się z choinką...

Przyszedł już czas zdjąć ozdoby choinkowe... Za rok się spotkamy. Na pewno przygotujemy nowe bombki. 

W tym roku przygotowałam dla moich ozdób choinkowych pudełka, które dają mi wiele radości...



Pomalowałam pudełka jednym kolorem za pomocą gąbki.

Do pierwszego pudełka wykorzystałam serwetki.

Przy drugim pudełku wykorzystałam oprócz serwetek technikę transferową. Jest to moja ulubiona technika ozdabiania. 

I rolujemy....:-)

A oto efekt.

Bombki na swoim miejscu:-)

Zimowy spacer przed zachodem słońca.

Brak zimowej aury ma swoje plusy jak dla mnie. Można się bez problemu dostać do serca puszczy. Śnieżną porą jest mniej komfortowo...

W pogodzie bez zmian...

Mimo, że w pogodzie bez zmian i ciągle ciepłem wiosennym można się delektować, mnie to nie przeszkadza.
Niech już hiacynty zakwitną...