wtorek, 15 stycznia 2013

Szklana reinkarnacja...



Jeżeli tu trafiliście to już jest dobrze. Jakoś mam mało wiary, że ktoś tu do mnie zajrzy. Długo się zastanawiałam jaka nazwę dam tej przygodzie. I miałam zupełnie pustkę w głowie.

       Kilka dni temu kupiłam córce napój z lat mojej młodości. Butelka po wypiciu i usunięciu z etykiety wydała mi się piękna. Zaraz pomyślałam, że musi ze mną zostać! Domowników uprzedziłam przed szkodliwym wpływem zbliżania się do niej. Przyszło do mycia. Zdjęłam nakrętkę, umyłam moje cudo, następnie wzięłam się do mycia nakrętki i okazało się, że w środku kryje się jakiś napis… 



„Szklana reinkarnacja. Byłam słoikiem, jestem butelką, będę szklaną kulą!”. Pomyślałam, że to coś dla mnie. Odnalazłam w tych słowach cząstkę siebie. Mam nadzieję, że sami zrozumiecie przy bliższym poznaniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz